Niezrównany profesjonalny zabieg, zapewniający rewelacyjny wygląd w 40 minut.

W rozmowie z certyfikowanym kosmetologiem-szkoleniowcem marki iS Clinical Martą Poprawą dowiedzieliśmy się, dlaczego warto zapisać się na zabieg „Ogień i Lód”. Ślicznotka Rosie Huntington-Whiteley uwielbia ten zabieg i zawsze wykonuje go przed wielkim wyjściem.

Profesjonalny zabieg „Ogień i lód” (Fire & Ice), to jeden z najpopularniejszych zabiegów amerykańskiej marki iS Clinical. Zabieg jest nieinwazyjny i w 40 minut napina, rozjaśnia i odświeża skórę twarzy. Po zabiegu skóra jest promienna, a zmarszczki wygładzone. Zabieg także idealnie oczyszcza skórę i zwęża pory. Efekt „Wow” jest widoczny już po pierwszym zabiegu.

Zabieg został opracowany w celu szybkiego i bezpiecznego złuszczania naskórka, stymulowania odnowy komórkowej, poprawy wyglądu powierzchownych i głębokich zmarszczek, wygładzania oraz nawilżania skóry. Pożądany efekt zapewniają dwie silnie działające maski – rozgrzewająca i chłodząca. Nazwa „Ogień i lód” (Fire & Ice) idealnie opisuje odczucia towarzyszące w trakcie zabiegu.

Jakie są zalety zabiegu?

Zabieg opiera się na dwóch profesjonalnych maskach: intensywnej masce rozgrzewającej Intensive Resurfacing Masque („ogień”), która błyskawicznie wygładza skórę, stymuluje odnowę komórkową, oczyszcza skórę i nadaje jej zdrowy koloryt i blask. W trakcie nakładania tej maski klient może odczuwać lekkie ciepło lub mrowienie.

Maska przeciwstarzeniowa Rejuvenating Masque („lód”): intensywnie nawilża, zmiękcza skórę, odświeża oraz daje przyjemne uczucie chłodu.

Precyzyjne działanie masek zostaje wzmocnione przez nałożenie wysokiej jakości serum od iS Clinical, bogate w przeciwutleniacze, kwas hialuronowy, kwas L-askorbinowy oraz inne składniki aktywne. Ostatnim krokiem jest pielęgnacja okolic oczu kremem Youth Eye Complex i nałożenie kremu przeciwsłonecznego.

Czy zabieg zapewnia natychmiastowy efekt „Wow” i długotrwały efekt?

Pożądany efekt WOW jest widoczny już po pierwszym zabiegu dzięki działaniu maski rozgrzewającej. Maska zawiera 18% kwas glikolowy, retinol, niacynamid, ekstrakt z cynamonu i inne składniki aktywne. To właśnie dlatego ta pielęgnacja jest wyborem gwiazd Hollywood, które chcą przygotować swoją skórę pzed wielkim wyjściem. Ten zabieg jest inaczej nazywany zabiegiem „gwiazd z czerwonego dywanu”, ponieważ pozwala on w szybki sposób poprawić kondycję skóry.

Dla kogo jest zabieg „Ogień i lód”?

Zabieg jest odpowiedni zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn, ponieważ ma na celu poprawę kondycji skóry. Zabieg skutecznie rozjaśnia przebarwienia, łagodzi stany zapalne, redukuje widoczność zmarszczek powierzchownych i głębokich oraz intensywnie nawilża skórę. Po 5 zabiegach wykonywanych w odstępie 1-2 tygodni, można uzyskać trwałe efekty utrzymujące się około sześciu miesięcy.

Czy są przeciwwskazania do zabiegu?

Wśród przeciwwskazań należy wyróżnić indywidualne reakcje alergiczne na składniki aktywne, trądzik różowaty. Maska zawiera witaminę B3, niacynamid i cynamon, intensywnie poprawia krążenie krwi i może powodować zaczerwienienie, które zwykle ustępuje w ciągu 5 minut. W przypadku trądziku różowatego zaczerwienienie może występować do 24 godzin. Przed rozpoczęciem zabiegu zalecamy konsultację kosmetologiczną.

Kiedy lepiej wykonać zabieg?

Zabieg „Ogień i lód” nie ma ograniczeń sezonowych, możesz wykonywać go przez cały rok. Jednak pamiętaj o jednym bardzo ważnym warunku – ostatnim etapem zabiegu powinno być nakładanie kremu z SPF co najmniej 30. W trakcie zabiegu stosuje się produkty zawierające kwasy i retinol. Zaniedbanie tej zasady może doprowadzić do przebarwień.

Jeśli chcesz dobrze wyglądać, gdy zbliża się ważne wydarzenie, połącz zabieg „Ogień i lód” z hydradermabrazją, która polega na usunięciu martwych komórek naskórka z jednoczesnym nasyceniem skóry serum o działaniu nawilżającym, odmładzającym oraz regenerującym. Efekt: odświeżona i promienna skóra już po pierwszej wizycie u kosmetologa.

Od 10 lat marka iS Clinical jest reprezentowana w Polsce, a zabieg „Ogień i lód” cieszy się coraz większą popularnością.

żródło: Forbes.pl